IV Turnus Sportowiska Dadaj 2019
Relacja, materiały foto i video z IV turnusu wyjazdu dzieci i młodzieży letniego Sportowiska w Dadaju. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami.
DZIEŃ 1
No i nadjechały dwa wielkie autokary, a w nich blisko 100 gotowych na wakacyjną przygodę wesołych dzieciaków! W tanecznych nastrojach powitaliśmy ich na IV turnusie Sportowiska! Przez najbliższe dni będzie wspólnie się bawić, rozwijać swoje sportowe umiejętności i przeżywać chwile, które zostaną nam w pamięci może
i nawet do końca życia!
Pogoda znakomita, więc po szybkim obiedzie i zakwaterowaniu w ramach akcji Wear It Poland wskoczyliśmy do wody w ciuchach i kamizelkach asekuracyjnych. Dzięki temu obozowicze mieli okazję dowiedzieć się, jak ciężkie stają się ubrania, gdy wpadnie się w nich do jeziora i jak bardzo pomocna jest wtedy kamizelka. Mamy nadzieję, że dzięki takim inicjatywom poprawią się tragiczne statystki związane
z utonięciami podczas wakacyjnych kąpieli. Na naszych wyjazdach stawiamy na bezpieczeństwo, więc za każdym razem jak wchodzimy do wody mamy na sobie kamizelki.
Przed kolacją zrobiliśmy kilka pamiątkowych fotek i zatańczyliśmy kilka układów do naszych obozowych hitów. Później nadszedł czas na prezentację naszej kadry trenerskiej i poszliśmy spać, aby mieć jutro dużo sił, bo od samego rana czeka na nas mnóstwo atrakcji!
DZIEŃ 2
7.20 – pierwszy poranny apel. Od teraz codziennie nasz dzień będzie rozpoczynał się o tej godzinie. Później rozruch i o 8.00 śniadanie. Po posiłku chwila na przygotowanie się do zajęć i… startujemy!
Na kortach tenisiści. Forhend, backhend… Jednych trzeba nauczyć od początku, innym przypomnieć. Jesteśmy podzieleni na grupy ze względu na wiek i poziom zaawansowania. Do dyspozycji naszego klubu jest 5 kortów ziemnych, więc są to naprawdę komfortowe warunki do ćwiczeń.
Tuż obok kortów trenerzy od gier zespołowych przeprowadzili zajęcia baseballowe. Dla wielu uczestników Sportowiska jest to pierwszy kontakt z tym sportem, który wcześniej widzieli jedynie w kilku amerykańskich filmach. Po krótkim wstępie teoretycznym, przeszliśmy do praktyki. Wydawać by się mogło, że uderzenie piłki kijem nie powinno sprawiać trudności, a okazało się, że nie jest to wcale takie łatwe nawet gdy piłka czeka na odbijającego na specjalnym statywie.
Bardzo ciekawie było też na wodzie. Linię brzegową naszej zatoczki opanowali surferzy, którzy oswajali się z SUP-ami i sprawdzali swoje poczucie równowagi, skacząc i przemieszczając się po dryfujących deskach. Tuż obok odbywały się pierwsze zajęcia z żeglarstwa. Dzisiaj jeszcze nie wyszliśmy na wodę. Najpierw trzeba poznać trochę teorii i nauczyć się obcować z linami, aby od jutra bez problemu wykonywać komendy sternika. Po południu odpaliliśmy też nasz park wodny i mamuta – najdłuższą plażową zjeżdżalnię na mazurach!
Wieczorem ruszył blok animacji. Naszymi tegorocznymi hitam są gry bazujące na sławnych teleturniejach: Koło Fortuny, Flirt i Ananasy Pierwszej Klasy. Gdy grupy Fun Active szykowały się do snu, Advenczersi z trenerami udali się na halę, aby rozegrać turniej w piłkę nożną.
DZIEŃ 3
Od rana działamy zgodnie z planem! Na lądzie tenis, gry drużynowe, archery tag,
a na wodzie zajęcia z żeglarstwa i pływanie na SUP-ach. Na wodę po raz pierwszy ruszyła omega i dezeta. Wypłynęły też optymistki. Dla wielu uczestników Sportowiska był to pierwszy rejs w życiu. Szczególnie odpowiedzialne zadanie mieli Ci, którzy pływali na łódkach typu optymist. Sami muszą sterować i odpowiednio reagować na podmuchy wiatru. Oczywiście wszystko dzieje się pod okiem instruktora, który asekuruje załogi z motorówki i podpowiada młodym żeglarzom jak zachować się w danej sytuacji.
Po obiedzie zorganizowaliśmy na plaży imprezkę, podczas której wyrzuciliśmy w powietrze mnóstwo kolorowych proszków. Kolory sprawiły, że nasze twarze
i koszulki zamieniły się w jedną wielką barwną tęczę. Była chwila na tańce, a po nich uruchomiliśmy Mamuta.
Później znów wróciliśmy do programowych zajęć. Łódki na wodę, rakiety na korty
i tak do kolacji! Po posiłku nadszedł czas na wieczorne animacje. Jednak nie był to koniec dnia. Grupa Advenczers wraz kadrą żeglarską opanowali ognisko. Była gitara, więc weszły też szanty i tak śpiewali do białego rana ;)
Dzień 4
Od rana pogoda była bardzo niepewna, ale na szczęście po śniadaniu zaczęło się przejaśniać. Dzisiaj oprócz treningów żeglarskich i tenisowych, trwają rozgrywki
w soap hockeya. Na wielkim, niebieskim gumowym boisku rozlewamy wodę
z mydłem, stawiamy bramki, zakładamy kaski, wyciągamy kije i jazda! Najwięcej radochy sprawiają wślizgi, więc w przerwach między hokejowymi rozgrywkami braliśmy ogromny rozbieg i… Z gracją pingwina jeździliśmy na naszych brzuchach aż opadliśmy z sił!
Po obiedzie nadszedł czas na Wielką Armadę! Wszyscy uczestnicy Sportowiska, wraz z całym naszym sprzętem pływającym ruszyli na środek jeziora Dadaj. Po drodze śpiewaliśmy naszą obozową piosenkę o Supersportku. Byli też tacy, którzy sobie tańczyli na supach, ale z reguły tego rodzaju aktywności kończyły się wpadnięciem do wody. 2 minuty przed finałem naszej wyprawy do wody zanurkował też nasz dron. Uczciliśmy jego pamięć minutą "czapki", tzn. ciszy - bez czapki ;)
Gdy dopłynęliśmy do naszej bazy, zostały uruchomione wszystkie plażowe atrakcje. Podzieliliśmy się na grupy i świetnie bawiliśmy się na poszczególnych stacjach. Przez ponad godzinę działał park wody, tor do skim boardingu, Mamut i trampolina. Po kolacji doszło do kolejnej zmiany grup podczas wieczornych animacji i kolejny raz można było usłyszeć śmiechy i chichy dobiegające z miejsc, w których były prowadzone nasze obozowe zabawy. Gdy młodsze dzieci poszły spać, grupa Advenczers opanowała saunę! Były też nocne zjazdy na mamucie ;)
Dzień 5
Dzisiaj niestety pogoda nie była już tak łaskawa, jak wczoraj, ale my się nigdy nie poddajemy. Tak było też tym razem. Co prawda, poranne zajęcia tenisowe nie mogły się odbyć, ponieważ korty przypominały tor do skim boardingu, ale też było super. W domkach obywały się rozgrywki w gry planszowe, wypisywaliśmy pocztówki do rodziców, a młodsze dzieci malowały obrazki. Gdy przez kilka dni działa się na wysokich obrotach, takie chwile oddechu też są potrzebne, aby potem wejść do gry z nową dawką energii! Gdy po porannej zlewce wyszło słońce, ruszyły zajęcia na wodzie. Niestety równie szybko, co słońce przyszły kolejne chmury
i przez chwilę lało jak z cebra, więc musieliśmy w miarę szybko spłynąć na ląd.
Po obiedzie było już trochę lepiej. Grupa adventures wyruszyła na spływ kajakowy, który trwał i trwał… Było super, wszyscy wrócili szczęśliwi, ale też bardzo zmęczeni. W tym czasie grupy mikro, mini i midi miały zajęcia na SUP-ach z żeglarstwa
i z windsurfingu. Później na hali grali też w rugby! Ależ to był ogień! ;)
Na kajakarzy, którzy spóźnili się na kolację, czekało ognisko z kiełbaskami. W stefie chill out mamy dziś wieczór filmowy!
Dzień 6
Dzień rozpoczął się nietypowo. Po apelu zaplanowanym na 7.40 zostaliśmy na plaży, gdzie odbył się poranny rozruch, podczas którego zatańczyliśmy 3 nasze obozowe układy. Po śniadaniu rozpoczęły się zajęcia z tenisa, baseballa, żeglarstwa i windsurfingu. Tym razem pogoda nie pokrzyżowała naszych planów i przez większość dnia mogliśmy cieszyć się pięknym słońcem!
Po zakończonych zajęciach znalazł się też czas na plażing, więc po raz kolejny byliśmy świadkami szalenie szybkich zjazdów na największej plażowej zjeżdżalni na Mazurach. Uruchomiliśmy również nasz park wodny, więc kolejni śmiałkowie mogli spróbować swoich sił na naszych dmuchanych atrakcjach.
Po obiedzie wróciliśmy do naszych treningów. Po pięciu dniach szkolenia
u wszystkich widać duże postępy. Dzieci nabyły nową wiedzę i umiejętności. Nikt już nie myli dzioba z rufą, ani grota z fokiem. Windsurferzy coraz rzadziej wpadają do wody, a żeglarze nie dostają już tak często bomem po głowie. ;)
Mamy dzisiaj Białą Noc. Przebieramy się z różne śmieszne stworki, zwierzęta i inne znane postaci z filmów i bajek, aby bawić się najlepiej na świecie na dyskotece.
W trakcie imprezki, poszczególne grupy opuszczały salę z trenerami, aby
w tanecznych nastrojach odpalać zimne ognie. Na wielki finał Białej Noc mogliśmy podziwiać pokaz sztucznych ogni, które na kilkanaście minut rozświetliły niebo nad jeziorem Dadaj.
Dzień 7
Ale ten czas szybko mija. Obóz już powoli się kończy, ale ostatnie dni Sportowiska budzą zawsze najwięcej emocji. Wszyscy już bardzo dobrze się znamy. Zawiązały się nowe przyjaźnie i mamy masę wspólnych wspomnień, którymi będziemy żyć jeszcze długu po zakończeniu obozu.
Dzisiaj dzień wyglądał nieco inaczej niż zwykle, ponieważ nadszedł czas na nasze najważniejsze sportowiskowe zawody - WWS, czyli Wszechstronny Wielobój Sportowy! W jak najkrótszym czasie trzeba było pokonać 200 m. (50 m. pływanie, 100 m. bieg i 50 m. kajak). Po śniadaniu połowa obozu udała się na plażę, aby zawalczyć o nowe rekordy, a druga część Sportowiska spędziła ten czas na porannym tenisie i grach drużynowych.
Gdy kolejni zawodnicy starali się uzyskać jak najlepsze czasy w WWS-ie, nasi trenerzy wystartowali naszą nową grę fabularną – Asterix
i Obelix w Dadaju. Oprócz tytułowych bohaterów pojawił się Panoramix, Idefix, Dobromina, Kleopatra i Długowiecznix. Dzieci musiały odnajdować kolejne postacie z bajki i realizować powierzane im zadania. Każda drużyna dążyła do tego, aby uzyskać wszystkie składniki potrzebne Panoramixowi do stworzenia magicznej mikstury.
Gdy już wywar został stworzony, młodzi Galowie błyskawicznie go wypili. Nie zostawili ani jednej kropelki. Po obiedzie nastąpiła zmiana
i zawodnicy, którzy brali udział w WWS-ie przeszli na grę terenową i na odwrót.
Po kolacji mieliśmy Czerwoną Noc. Ognisko, pieczenie kiełbasek
i najważniejsze… Grupa Adventures zademonstrowała młodszym kolegom podstawowe zasady pierwszej pomocy. Dbamy o to, aby uczestnicy Sportowiska potrafili zachować się w sytuacjach kryzysowych. Dzięki tego typu akcjom nabywają wiedzę, dzięki której być może będą mogli komuś uratować życie.
Dzień 8
Lepszej pogody na zakończenie IV turnusu Sportowiska nie mogliśmy sobie wymarzyć. To już ostatni pełny dzień naszych sportowych zmagań. Dziś oprócz zaplanowanych treningów i zabaw na wodzie, odbywają się rozgrywki w soap hockeya dla grup mini i midi. Oczywiście non stop działa też nasz park wodny. Dzieci próbują zdobyć górę lodową, skaczą na trampolinie i zjeżdżają na mamucie. Od rana widać w naszej zatoczce mnóstwo małych żagli. To Optymistki. Po kilkudniowym treningu widać, że uczestnicy Sportowiska czują się już swobodnie podczas manewrów żeglarskich. Jeszcze kilka lat i będą mogli przymierzać się do uczestnictwa w szkoleniach na patenty żeglarskie, jak ich starsi koledzy…
A propos żeglarzy to na tym turnusie Sportowiska, prowadzony jest kurs na patent żeglarza jachtowego i na patent sternika motorowodnego. Przez cały wyjazd odbywały się wykłady i zajęcia praktyczne, a dzisiaj podczas porannego apelu, odpowiedzialni za przeprowadzenie kursu żeglarze ogłosili wyniki egzaminu… Zdali wszyscy! Bardzo cieszymy się, że w naszej ekipie mamy tylu zdolnych młodych fanów żeglarstwa. Być może za kilka lat niektórzy z nich pojawią się w naszym klubie w roli trenerów!
Popołudniowe zabawy w parku wodnym mogłyby trwać wiecznie, ale niestety… Nadszedł czas na kolację. Wiemy, że dobiega koniec obozu
i próbujemy na maxa wykorzystać każdą chwilę. Był czas na tańce, na śpiewy, no a gdy młodsze dzieci po zbieraniu świetlików poszły spać, grupa Adventures udała się na halę sportową, aby tam w ostatnią noc Sportowiska pograć w blackmintna, czyli badmintona po ciemku. Jest to możliwe, dzięki farbkom fluorestencyjnym, które są doskonale widoczne w świetle UV. Zabawa trwała do późnej nocy i była doskonałym finałem naszego wyjazdu!
Dzień 9
Ostatni dzień każdego turnusu Sportowiska jest z jednej strony smutny, a z drugiej wesoły! Smutny, ponieważ nad jeziorem Dadaj jest naprawdę magicznie i nikomu wcale się nie chce stąd wyjeżdżać.
A wesoło, bo wkrótce odbędą się kolejne wyjazdy i znów będzie okazja, aby wyjechać z najlepszymi przyjaciółmi na kolejny super obóz. My, organizatorzy i trenerzy najbardziej cieszymy się z tego, że wszystkie turnusy letnich Sportowisk były naprawdę fajne! Zarówno ze względu na atmosferę, jak i na to, że udało nam się zrealizować cały nasz plan bezpiecznie i na 110%. Pozostaną nam w pamięci same dobre wspomnienia i będziemy do nich wracać, oglądając w internecie filmy
i zdjęcia z wyjazdu.
Po śniadaniu była chwila na dopakowanie toreb i poranną toaletę. Później wszyscy udali się już na halę, aby tam wziąć udział w Gali Mistrzów Sportu. Dyplomy, medale, gratulacje, podziękowania i wielki wystrzał konfetti. Potem do autokaru i w drogę!
LIVE STREAM DADAJ 2019
Kamera numer 1
Kamera numer 2
WYNIKI WWS IV TURNUS SPORTOWISKO 2019