II Turnus Sportowiska Dadaj 2019
Relacja, materiały foto i video z II turnusu wyjazdu dzieci i młodzieży letniego Sportowiska w Dadaju. Zapraszamy do zapoznania się z materiałami.
Dzień I
3... 2... 1... START
Zgodnie z planem o 7.30 z Wesołej wyruszyły dwa wielkie autokary wypełnione pozytywną energią uczestników II turnusu Sportowiska! Jeszcze nie zdążyli dojechać na miejsce, a już padł nowy rekord. Na tym wyjeździe jest z nami 120 dzieci! Ta liczba robi wrażenie i jesteśmy z niej dumni, ale też jesteśmy pewni, że bez problemu poradzimy sobie z tym wyzwaniem.
W naszej kadrze mamy ponad 30 doświadczonych trenerów i pedagogów, którzy przez najbliższe 9 dni zadbają o bezpieczeństwo dzieciaków i zrobią wszystko, aby zarazić uczestników swoją pasją do różnych dyscyplin.
W dadajski klimat wjechaliśmy tanecznym krokiem za sprawą dzieci
z I pierwszego turnusu, którzy powitali nadjeżdżających obozowiczów kilkoma układami tanecznymi. Z wielką pompą rozpoczął się ten II tydzień Sportowiska, który na pewno będzie fantastyczny! Wiemy to już teraz, dlatego, że dzieci są mega uśmiechnięte i otwarte na nasze pomysły,
a pomysłów mamy całe mnóstwo!
Gdy wszyscy uwolnili swoje ciuchy z walizek, zapoznali się
z najważniejszymi zasadami oraz regulaminem Sportowiska przyszedł czas na obiad. Chwilę później mogliśmy lepiej poznać się podczas popołudniowych animacji. Trenerzy przygotowali kilka sportowych zabaw, m.in. wyścigi gąsienic, zawody w skakaniu na TUBACH XXL i tańce. Był to wstęp do prawdziwej petardy – wyścigu rzędów! Pyk i zrobiła się 19.00, więc zaczęliśmy przygotowywać się do kolejnego posiłku. Na wieczornym apelu odbyła się oficjalna prezentacja kadry i wszyscy mogli przygotować się do snu, bo od jutra (codziennie) będziemy spotykać się na porannym apelu
o 7.20.
Z dnia na dzień ma być coraz cieplej i to jest najważniejsze! Mamy rewelacyjny plan, który doskonale sprawdził się na pierwszym turnusie Sportowiska. Zespół trenerów, z których jesteśmy naprawdę dumni i całą bazę sprzętu, dzięki której możemy zapewnić dzieciom takie atrakcje, jakich nie znajdą na żadnym inny obozie sportowym.
Dzień II
TAKI MAMY KLIMAT!
Poranny apel wystartował o 7.20, a 20 minut później wszyscy byli już na śniadaniu. Postanowiliśmy pojawić się na stołówce trochę wcześniej, niż zawsze po to, aby mieć jeszcze więcej czasu na wszystkie dzisiejsze aktywności sportowe. Byliśmy na lądzie i na wodzie. Niektórzy nawet w powietrzu, ale o tym za chwilkę…
Korty zostały opanowane przez grupy tenisowe, a na boisku pojawili się zawodnicy rugby. Plażę opanowali surferzy, którzy rozpoczęli swoją Sportowiskową przygodę od zapoznania się ze sprzętem i podstawowymi zasadami korzystania z SUP-ów. Po szybkim wstępie do zajęć w naszej zatoce pojawili się pierwsi śmiałkowie, którzy mogli oswajać się ze sprzętem już na wodzie. To właśnie oni mieli swoje nadziemne przygody, gdy przeskakiwali przez wszystki SUP-y, trenując swój zmysł równowagi
i umiejętność poruszania się na wodzie. W tym samym czasie instruktorzy żeglarstwa przygotowywali się ze swoimi załogami do pierwszego rejsu po jeziorze Dadaj. Gdy Omegi pojawiły się już na wodzie, pod strefą chillout rozpoczął się kurs pierwszej pomocy. Dbamy o to, aby każdy uczestnik naszych Sportowisk wiedział, jak się zachować w sytuacjach kryzysowych. Licho nie śpi, więc lepiej wiedzieć, co robić jak się obudzi ;)
Po obiedzie grupy zmieniły swoje stacje i rozpoczęły się kolejne zajęcia sportowe. Przed kolacją pierwszy raz na tym turnusie odpaliliśmy Mamuta – największą plażową zjeżdżalnię na Mazurach! W ruch poszły pontony, dmuchane materace
i deski do skima, na których dzieci mogły wpadać do wody z zawrotną prędkością.
Po kolacji przyszedł czas na wieczorne animacje. Każda z grup doskonale bawiła się podczas czterech gier przygotowanych przez naszych animatorów, a były nimi Flirt, Familiada, Ananasy z Naszej Klasy i Koło Fortuny.
Dzień III
10 W SKALI BEAUFORTA!
Rozpoczął się kolejny słoneczny dzień Sportowiska! Na wodzie wiało tak, że DeZeta momentami mogła poprzechylać się niczym Omega. Omega niczym Optymisty, a Optymisty latały po wodzie aż miło było patrzeć. ;) Najwięcej radość z silnych podmuchów wiatru miały grupy Advenczers i Midi. Dla młodszych silne podmuchy wiatru były prawdziwym wyzwaniem, ale dali radę! Dzięki takim warunkom mogli złapać żeglarskiego bakcyla oraz nabyć respekt do wiatru i wody. A wszystko to działo się pod okiem naszych trenerów, którzy czuwali nad bezpieczeństwem młodych żeglarzy.
W tym czasie na kortach odbywały się treningi tenisowe, a na boisku rozegrany został turniej w archery tag. Obozowicze przebrani w specjalne maski, a także wyposażeni w łuki i strzały z miękki grotem, starali się zestrzelić wszystkie punkty na tarczy znajdującej się po stronie przeciwnika. Nie było to wcale takie łatwe, ponieważ podczas rozgrywki można również celować w osoby z drugiej drużyny.
Po obiedzie nasza letnia baza zamieniła się w Festiwal Kolorów. O 15.00 na plaży rozpoczęły się tańce, po których w powietrze wyrzuciliśmy kolorowe proszki. ;) Cała imprezka zakończyła się w wodzie, a już kilka chwil później rozpoczęły się wszystkie popołudniowe treningi.
Po wieczornych animacjach młodsze dzieci poszły spać, a grupa Advenczers tradycyjnie opanowała chillout strefę, w której wystartował wieczór filmowy. Wieczór przeciągnął się do późnej nocy, a najbardziej wytrwali hasali po plaży do 4 nad ranem. :)
Dzień IV
WIELKA ARMADA!
Od samego rana nad naszymi głowami piękne słońce! Wieje trochę mniej, niż wczoraj, ale nadal można pobawić się na wodzie. Dzisiejszy poranek był trochę inny, niż wszystkie. Po śniadaniu obozowicze zamiast na treningi, udali się na plażę. Wspólnie odśpiewaliśmy tam półoficjalny hymn naszego Sportowiska pod tytułem „Supersportek” ;) Tekst chwytliwy, melodia prosta i wesoła – być może nasza obozowa przyśpiewka wkrótce zagości na antenie RMF FM! Gdy wszyscy już byli
w śpiewających nastrojach, przyszedł czas na Wielką Armadę Sporttem. Wraz
z całym naszym sprzętem wyruszyliśmy na wodę. Ponad 150 osób na 61 jednostkach pływających robi wrażenie. Na YouTube jest już filmik, na którym możecie zobaczyć, jak wyglądała nasza wyprawa.
Gdy dotarliśmy do plaży, znaleźliśmy jeszcze trochę czasu na to, aby pojeździć na Mamucie. Po obiedzie nadal korzystaliśmy z wyśmienitej pogody. Zgodnie z planem odbyły się treningi tenisowe, zajęcia z żeglarstwa, windsurfingu i szkolenie
z pierwszej pomocy. Po krótkiej przerwie na podwieczorek mogliśmy też rozpocząć turniej łuczniczy i rozgrywkę w Soap Hockey’a.
Po kolacji przechadzając się po naszym ośrodku znów można było usłyszeć radosne okrzyki i wybuchy śmiechu. To za sprawą naszych trenerów, którzy prowadzili wieczorne animacje z gracją najlepszych gospodarzy programów typ talk-show.
Dzień V
POŁOWA OBOZU JUŻ ZA NAMI!
W czasie dobrej zabawy czas ucieka stanowczo za szybko. Po kilku dniach treningów uczestnicy Sportowiska są coraz bardziej pewni siebie, szukają nowych wyzwań i z wypiekami na twarzy starają się przekraczać kolejne „granice” swoich możliwości. Doskonale widać to podczas zajęć na SUP-ach. Na początku widać było, że nie wszyscy czuli się komfortowo, starając się chociaż przez chwilę utrzymać równowagę na desce. Teraz dzieci wiosłują na stojąco, z łatwością wykonują różne manewry, a nawet z niecierpliwością czekają, aż dojdzie do nich fala wytworzona przez którąś z zabezpieczających zajęcia motorówek.
Wielki postęp widać również na zajęciach z żeglarstwa. Na pokładzie panuje dyscyplina i każdy już wie, co ma zrobić, gdy słyszy np. „lewy foka szot luz”. Na jeziorze trenerzy uczą swoich podopiecznych też żeglarskich przyśpiewek i w ten sposób w rewelacyjnej atmosferze leniwie upływają im te rejsu godziny… ;)
Na kortach piłka coraz częściej śmiga nad siatką. Uderzenia są coraz mocniejsze
i gdy dochodzi do tego poprawna technika to widać, że gra w tenisa sprawia dzieciom coraz więcej radości. Na naszym facebookowym profilu i w grupie „Hej Ku Przygodzie!” znajdziecie fotorelację z całego treningu.
Oprócz animacji, zabaw i treningów sportowych grupy Advenczers wyruszyły na spływ kajakowy. Dzięki temu mogli zobaczyć z innej perspektywy, jak pięknie wygląda tafla wody mieniąca się od promieni zachodzącego słońca.
Dzień VI
ELVIS CIĄGLE ŻYWY!
Dzień rozpoczął się zgodnie z planem. Poranny apel o 7.20. Śniadanie o 8.00 i do zajęć! Niestety przed południem zaczęło kropić i zerwał się bardzo mocny wiatr, więc musieliśmy na chwilę przerwać treningi tenisa i windsurfingu. W tym czasie zdążyliśmy pograć w planszówki i zrobić wielki kolorowy napis windsurfingowy ;)
Po obiedzie wiatr rozgonił ciemne chmury i mogliśmy zrealizować wszystkie zaplanowane aktywności. Na szczęście wszystkie prognozy wskazują na to, że od jutra będzie już tylko lepiej, cieplej i bez deszczu!
Przez cały dzień trwała gra w Powstańca. Dzieci dostały na karteczkach indywidualne zadania, które polegały na tym, aby skłonić konkretną osobę do danej czynności. Po udanej akcji powstaniec zgarniał karteczki drugiej osoby i dzięki temu mógł realizować kolejne zadania. Należało być ostrożnym, bo osoba, na której wykonujemy zadanie zorientuje się, że jest naszym celem, to może to zgłosić. Wówczas to ona wygrywa nasze karteczki!
Hitem dnia była Biała Noc. W przeróżnych strojach i w fantastycznych nastrojach ruszyliśmy tańczyć i szaleć do naszej disco-salki. Był Elvis Presley, Spiderman, Mario Bros, były jednorożce, misie, pandy, zające i mnóstwo różnych innych cudaków! Jak to mówią Advenczersi: „było masno”! Tańce i śpiewy mogłyby trwać przez całą noc, ale trzeba pamiętać o tym, że jutro też jest dzień, a najstarsza grupa ma jeszcze przed sobą turniej w blackmintona! ;)
Dzień VII
ASTERIX I OBELIX - MISJA DADAJ
Dzisiaj nasz obóz w Dadaju zmienił się w wioskę Galów. Z racji tego, że również dzisiaj obył się WWS, marzeniem każdego było wypić chociaż odrobinę magicznego napoju. Niestety, na Panoramixa napadli Rzymianie, którzy nie patrząc na konsekwencje ukradli mu wszystkiego składniki potrzebne do przygotowania magicznego wywaru. Ale spokojnie… Nasi obozowicze tak łatwo się nie poddają. Dzielnie i sprawnie wykonywali zadania, za które Galowie nagradzali ich składnikami niezbędnymi do stworzenia mikstury. Na swojej drodze napotkali Asterixa, któremu trzeba było pomóc przepchać ogromny obelisk. Niezdarną Kleopatrę, która przechadzając się nad brzegiem Nilu zgubiła swoje klejnoty. Obelixa, który jak zwykle nie upilnował swojego pieska Idefiksa. Największym jednak wyzwaniem było zmierzenie się z samym Rzymianinem, którego trzeba było pokonać w walce na miecze. Uczestnicy mieli też okazję nauczyć się sztuki tworzenia wianków. Determinacja naszych uczestników sprawiła, że osiągnęli swój cel. Zdobyli odchody krokodyla, ziele afrodyty i inne składniki, dzięki czemu mogli zasmakować magicznego napoju. Napój Panoramixa pozwolił wielu zawodnikom pokonać swój strach, przełamać lęk i wystartować w WWS-ie!
Na zawodach Był ogień. Startujący dali z siebie wszystko i zrobili takie czasy, że ho, ho. Magda Wysocka ustaliła nowy rekord w kategorii 13 lat. Mamy też nową najszybszą trenerkę! Piekielnie dobry czas wykręciła Gosia Albin. Warto zaznaczyć, że mamy do czynienia z Mistrzynią Świata Kettlebell WKSF, więc prawdopodobnie jej czas jeszcze długo będzie poza zasięgiem rywalek. Znów padł rekord rekordów i ustanowił go Tomek Urbanek, który poprawił swój czas z zeszłego tygodnia
o 5 sekund.
To nie koniec atrakcji dnia ósmego! Po południu odbył się trening tenisa, podczas którego młodzi sportowcy i sportsmenki udoskonalali swoje forehandy i backhandy. Zagraliśmy też w mega kółko krzyżyk, gdzie poza sprawnym umysłem liczą się też szybkie nogi. Na koniec dnia, wszyscy integrowaliśmy się przy ognisku. Były śpiewy i tańce. Mogliśmy zjeść ciepłe kiełbaski i przypieczony chleb. Dzień zakończyliśmy pokazem pierwszej pomocy, podczas którego trenerzy udowodnili uczestnikom Sportowiska, że wcale nie potrzeba tak wiele wiedzieć, by uratować życie drugiego człowieka. Wszyscy naładowani pozytywną energią udaliśmy się w kierunku domków i namiotów, by zasypiając z uśmiechem na twarzy, wspominać ten pełen emocji dzień.
Dzień XIII
NA FINISZU!
To już ostatni dzień zajęć sportowych, ale my nie zwalniamy tempa. Trzeba przecież zakończyć ten turnus z przytupem. Jak zwykle rozpoczęliśmy Apelem! Flaga została wzniesiona do góry ruszyliśmy z realizacją programu. Szybie śniadanko, a potem zwarci i gotowi pobiegliśmy na pierwsze zajęcia. Najmłodsze grupy opanowały boisko i korty tenisowe starsze natomiast zawładnęły jeziorem. Na boisku maluchy w strojach kąpielowych zmierzyły się w Soap Hockeya. Wślizgom, przewrotkom i śmiechom nie było końca. Nie ważne było kto wygra, bo liczyła się dobra zabawa. Na tenisie każdy z uwagą słuchał trenerów i szlifował swoją technikę. Na wodzie odbyły się ostatnie zajęcia z windsurfingu i żeglarstwa. Trenerzy spływali do brzegu zadowoleni z postępu swoich wychowanków. Po południu, cały obóz udał się na plażę! Zaczęło się już ostatnie na tym turnusie wielkie plażowanie. Działał mamut, skim, tor przeszkód, trampolina i twister! Zabawom nie było końca! Obozowicze prześcigali się w stylach zjazdy na mamucie. Tor przeszkód pokonywany był w zaskakująco krótkim czasie! Wszystkie te animacje prowadzone były pod nadzorem naszych trenerów, którzy pomagali, gdy tylko była taka potrzeba. Słońce przygrzewało wszystkim miło w buzie! Nikt nie myślał o tym, by wracać do domu. Rozkoszowaliśmy się chwilą! Dzień powoli dobiegał końca, a na nas czekało jeszcze poszukiwanie świetlików. Po apelu, każda grupa wyruszyła ze swoimi wychowawcami uzbrojona w latarki na ich poszukiwanie. Mieliśmy szczęście! Tej nocy wiele miejsc rozbłysło się dzięki małym świecącym robaczkom.
Dzisiaj raczej nie będziemy dużo spać. Przecieć to jest już nasza ostatnia noc!
DZIEŃ IX
THE END
Z jednej strony jest nam smutno, że to już koniec, a z drugiej jesteśmy niezwykle szczęśliwi i dumni! Szczęśliwi, ponieważ udało się zrealizować nasz wyjazd zgodnie z planem w świetnej atmosferze i bez żadnych większych kontuzji. Dumni, bo po raz kolejny udowodniliśmy, że organizujemy jeden z najlepszych wyjazdów dla dzieci
i młodzieży.
Uczestnicy Sportowiska poznali wiele nowych sportów i pod okiem profesjonalistów rozwinęli swoje umiejętności. Poznali nowych znajomych, nawiązali przyjaźnie, przeżyli pierwsze zauroczenia i przeżyli mnóstwo fajnych chwil, które na pewno na długo pozostaną im w pamięci. Życzymy wam, żeby o tych chwilach przypominały Wam dyplomy, medale, zdjęcia i filmy, których przygotowaliśmy dla Was naprawdę dużo!
Dziękujemy, że byliście z nami i mamy nadzieję, że wrócicie za rok i znów będziemy bawić się tak dobrze, jak przez ostatnie 9 dni!
LIVE STRAEAM DADAJ 2019
Kamera numer 1
Kamera numer 2
WYNIKI WWS II TURNUS SPORTOWISKO 2019